czwartek, 27 kwietnia 2017

Ważna sprawa - sprawa Juliette/Shiro.

Jest to dla mnie dość ważny temat, więc mam nadzieję, że większość osób przeczyta poniższe wypociny. 

Drodzy czytelnicy, czy nie ma wśród Was osoby, która czytając okolice 12 rozdziału nie powiedziała:
"JEZU JAKA GŁUPIA AUTORKA NAWET NA BOHATERKĘ NIE MOŻE SIĘ ZDECYDOWAĆ DUHIFDCSDF"?
Dlatego czas na wyjaśnianie, czemu zmieniłam główną bohaterkę. Podam wszystko w punkcikach, żeby ładniej wyglądało. 

1. Taki był plan od początku.
Kiedy zaczęłam pisać TO opowiadanie, wiedziałam, że mam 2 typy na główną bohaterkę. Typ numer dwa był strasznie dziwny i  nie chciałam go do końca używać, ale dobrze mi się kojarzył.
Pewnie niektórzy wiedzą, że pisałam w swoim życiu trochę opowiadań na temat Huntika.
Poniżej są wszystkie typy bohaterów, których używałam.

Mary Sue - ta, typowy raczek w moim pierwszym opowiadaniu. No cóż, młoda byłam, robiłam głupie rzeczy :v Moja Mary Sue miała wszystkie możliwe moce, przyjaciół, pieniądze, po prostu już nie wiedziałam, co mogę jej dodać. I teraz co? Ano mam bekę tej bohaterki. Te moje pomysły...
Upośledzona dziewczynka - Ooo tak. Uwielbiam takie postacie. Kiedy zaczęłam pisać drugie opowiadanie o Huntiku, miałam fazę na anime. Na ten styl bycia bohaterów, zachowanie itp.
Shiro to jest mój bóg. To jest moja upośledzona, słodka dziewczynka, która wszystkich strolluje i pozbawi wszelkich nadziei w ludzkość. 
Ała - Smutne coś. Czyli właśnie Juliette. Rodziców brak, z emocjami też jakoś słabo. W moim poprzednim opowiadaniu była Lily Raid. Ona również nie wykazywała jakiejkolwiek radości. I jej też nie lubiłam. Pluję, tfu!

Więc widzicie... Gdy z Juliette nie wychodziło, robiła niemiłą atmosferę, ja miałam przygotowaną Shiro.
Spróbowałam z tą pierwszą opcją. W rozdziałach z misją zadecydowałam o jej zmianie. Pisałam o tym, jak jej moce świrują, staje się inna, aby ostatecznie przemienić ją w Shiro.

2. Shiro każdy lubi.
Kto może nie lubić małego, uroczego stworzonka, które ciągle robi sobie żarty? Jeżeli jest inaczej, to mi napiszcie - dam Wam order.



3. Shiro to osoba, którą chciałabym być.
Lubimy pisać o naszych wzorach. Możemy się nimi chwalić, podziwiać. Shiro jest trochę takim moim wzorem. Pierwszy raz, gdy zobaczyłam ją w Deadman Wonderland, uznałam tę osobę za bardzo fajną postać.
Wystarczyło skopiować jej zachowanie oraz wygląd do opowiadań i od razu milej mi się opowiadało całość.  

4. Z Shiro łatwo coś zrobić. 
Akcje, misje i inne wypady będą z Shiro ciekawe. Jej wygłupy, zachowanie oraz żarty urozmaicają każdą przygodę. Popatrzcie:
można coś zepsuć - Shiro nie jest głupia, ale jest zakręcona. Jej działania są nieprzewidywalne, często mają konsekwencje. 
można zaskoczyć - Oprócz tego, że nasza albinoska sama w sobie jest zaskakująca, nie zawsze musi być słodką dziewczynką. Od czegoś chyba ma katany, prawda?
można rozśmieszyć - Jak? Po prostu SHIRO. 
wpędzić człowieka w dobry humor - Rozśmieszenie a rozweselenie to nie to samo. Shiro swoim charakterkiem dodaje czytelnikowi otuchy. To takie małe, urocze stworzonko. Poza tym kiedy ktoś jest zadowolony, to komentarze ładniej się piszą. Hehe.


Dodatkowo chciałam tu podkreślić, że w moim opowiadaniu Shiro:
-nie ma rękawiczek
-zmienił jej się głos
-nosi normalny strój (w anime tak się ubiera, więc nie mam innych obrazków)







2 komentarze:

  1. Przyznam, że mi Shiro trochę działa na nerwy...
    ale jak to określiłaś, jestem gramatycznym zboczeńcem (i dewiantem piszącym kartkówki z zaimków na 100%), więc mną się nie sugeruj.

    OdpowiedzUsuń