-Więc z którym mam zaczynać? - Zapytała nadal ze zmarszczonymi brwiami.
-Venedek?
-Pokonam go zanim się pojawi.
-Spróbuj.
Metz wezwał tytana, a Juliette natychmiastowo wyjęła jedną z katan. Szare światło pochodzące od tytana poleciało na lewo. Dziewczyna śledziła je wzrokiem. Juliette zgięła nogi. Venedek wylądował na podłodze, rozejrzał się, a po chwili został przecięty mieczem. Dziewczyna poprawiła swoją grzywkę.
-Mówiłam. Teraz będzie cierpiał.
-O czym ty mówisz? - Spytał się jej mężczyzna. - Jak to cierpiał?
-Dwie magiczne katany - Lux i Nox. Przystosowane do zabijania tytanów. Te, które raz je poczują, będą je pamiętać do końca życia. Dotyk Lux będzie wspomnieniem twojego Venedeka, ale no cóż, sam tego chciałeś. - Uniosła brwi.
Metz westchnął. Juliette miała rację, nie powinien był dawać jej tak słabego tytana. Ale musiał kontynuować.
-Co powiesz na Wolnego Strzelca?
Był ciekawy, co zrobi z tak twardym przeciwnikiem. Dziewczyna wyjęła drugą katanę i kiwnęła głową. Metz wezwał tytana. Kiedy już się pojawił, jego właściciel wydał mu rozkaz. Wolny Strzelec zaczął iść stronę Juliette, było przy tym słychać wyraźne odgłosy. Juliette czekała, aż tytan się do niej zbliży. Gdy już był blisko i chciał zaatakować, nastolatka uchyliła się, po czym jednym ruchem przecięła jego kopię. Metz mimowolnie otworzył usta z wrażenia. Wolny Strzelec zezłościł się. Spróbował popchnąć Ray swoją tarczą, jednak ta przebiegła za niego, aby wyskoczyć do góry i ściąć mu głowę. Jej katana - Nox nie potrzebowała do tego żadnej siły.
Juliette popatrzyła na Metza. Była coraz bardziej zdenerwowana.
-Możemy już przestać? W ogóle po co to wszystko?
-Chciałem sprawdzić, czy naprawdę jesteś takim zagrożeniem dla tytanów. Wolny Strzelec był najsilniejszy i ty go pokonałaś.
Juliette schowała katany.
-Pokonywałam już silniejsze tytany. Nie mam zamiaru dłużej tego robić, to wcale nie sprawia mi przyjemności.
Metz spochmurniał, po czym schował amulety do walizki. Tek, wiedząc że już wszystko skończone, podszedł do siostry. Ta zerknęła na niego ukradkiem. Nadal była zdenerwowana i nie miała najmniejszej ochoty, żeby się odzywał. Metz skończył chować amulety i oparł się o stół. Rodzeństwo czekało na jakiekolwiek słowa ze strony mężczyzny.
-Juliette, Tek... - Zaczął. - Będziecie pod naszą obserwacją, musicie mnie powiadomić, jak tylko coś się stanie, oraz jak my pomożemy wam - wy musicie pomóc nam. - Na twarzy Teka pojawił się lekki uśmiech. - Od dzisiaj należycie oficjalnie do Fundacji Huntik. Zostajecie przyłączeni do drużyny Loka Lamberta.
-Tak! - Krzyknął uradowany Tek.
-Musicie tylko się nie wychylać i przejść szkolenie dla łowców.
-Jak to szkolenie ma wyglądać? - Wychylił się Tek.
-Poznacie całość historii łowców, nauczycie się posługiwać czarami i nauczycie się również samoobrony.
Juliette złapała się za kark zamyślona.
-Ech, co do zaklęć nie jestem pewna, przecież mamy własne...
-Wiem o tym, ale to obowiązkowe.
-Szczerze mówiąc to na każdej misji będziemy narażeni na spotkanie z ludźmi Henrietty. - Powiedział Tek.
-Nie możemy dać się poznać... Będę musiała schować katany.
-A co z twoimi włosami? - Spytał się stojący z resztą grupy Den.
-O to się nie martw. Kiedy mamy zacząć to całe szkolenie? - Zapytała się po chwili Juliette.
-Jesteście w bibliotece, więc jeśli nie jesteś zmęczona, to możecie już dziś...
Łowcy, rodzeństwo i Klemens pożegnało się z Metzem. Mężczyzna obiecał, że niedługo skontaktuje się z drużyną, aby sprawdzić jak czują się Juliette i Tek. Juliette postanowiła, że zacznie szkolenie już dzisiaj, chociaż Tek nie był zbytnio przekonany. Jednak za namową siostry zaczął czytać książki opowiadające historię Huntika...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W przyszłym tygodniu będę miała próbne testy, więc wstawiam na razie połowę rozdziału :(
Atak: 3
Obrona: 2
Typ: Yama-Tytan
Średni
Atak: 3
Obrona: 3Typ: Draco-Tytan
Średni
Atak: 5
Obrona: 6Typ: Meso-Tytan
Duży
Atak: 3
Obrona: 2
Typ: Gaia-Tytan
Średni
Atak: 3
Obrona: 2Typ: Draco-Tytan
Średni
Bardzo przyjemny rozdział mam nadzieję że poradzisz sobie na tych egzaminach. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń